Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28
|
29 |
30 |
01 |
Archiwum 28 września 2006
Dzięki za przyjazne komentarze.
Proszę o radę: czy wypada wypytywać o jego przeszłość? Np. o powód separacji z żoną? Chciałabym coś o nim wiedzieć.
Jakoś nie mam śmiałości zacząć o tym mówić...
O tym że jest żonaty i dzieciaty dowiedziałam się, kiedy rozamawiał z moim tatą (tata obwieścił mi podczas wczorajszej rozmowy, że nie chce go więcej w życiu widzieć i chciałby żebym też go nie widywała)
-na moje zaskoczenie i szok BD (moja bratnia dusza)odpowiedział, że nie pytałam i że dziwnym by było, gdyby w tym wieku (44) pozostał kawalerem.
Proszę o radę w tej sprawie!!!
Jutro u niego nocuję (tata wyjechał służbowo na dwa tygodnie, a mama nie zgłasza sprzeciwu -powiedziałam, że będę nocować poza domem, na pewno domyśliła się gdzie).
Napiszę otwarcie: ten facet mnie pociąga fizycznie! Do nie dawna miałam olbrzymie "dekalogowe" opory przed czymś większym niż pocałunki (nie tylko chodzi o niego, także o wcześniejsze związki), teraz żadnych wyrzutów nie mam.
On mnie nie skrzywdzi, wiem o tym, że nie będzie więcej niż będę chciała mu ofiarować lub przyjąć. Jakże cudnie będzie znowu zasnąć w męskich ramionach...
Mimo euforii i zakochania, cały czas zdaję sobie sprawę, że jest to związek bez przyszłości. Gdyby chociaż był rozwiedziony... A tak... poezja, miłość do zwierząt i Natury, rodzące się uczucie i czułość połączona z namiętnością...