Nie mogę o tym za bardzo nikomu opowiadać. A czuję potrzebę mówienia. Pamiętnik już
mi nie wystarcza. Nie będę pisać wiele o sobie. Nie napiszę od razu, ile mam lat
i kim jestem. Boję się, że ktoś znajomy mógłby mnie rozpoznać.
Spotkałam swoją Bratnią Duszę. Mamy ze sobą wiele wspólnego. Oboje ukochaliśmy przy-
rodę, nie jemy zwierząt, oboje jesteśmy wrażliwi i naturalni, wierzymy w magiczność
i romantyczność.
Kłopot polega na tym, że on jest w wieku mojego ojca...
Zdaję sobie sprawę, że to związek bez przyszłości. Nie mogę liczyć na ślub,
stabilizację, na całkowite poczucie komfortu i bezpieczeństwa ze strony otoczenia.
Już teraz mam problemy z rodziną (a nie minęły nawet dwa tygodnie, odkąd się pozna-
liśmy).
On mnie nie łapie na słodkie słówka. On taki jest: widzę to w jego oczach, widzę to
w jego poezji.
Przy nim dojrzewam, zmieniam się w każdym tego słowa znaczeniu.
...Duchowo, emocjonalnie, umysłowo i fizycznie.
Nasze energie mieszają się ze sobą. Dajemy sobie nawzajem wiele dobrego, rozbudzamy
wzajemnie wrażliwość, wymieniamy się myślami i czuciem. Tyle już razem robiliśmy:
sprzątamy razem, gotujemy, drukujemy nalepki u niego w firmie, chodzimy w nocy po
lesie, pijemy wino, piszemy wspólnie poezję, całujemy się i dotykamy.
Słowem: romantyczna miłość, która najprawdopodobniej skończy się cierpieniem jednej
lub obu stron. Bez żadnej przyszłości. Oboje zdajemy sobie z tego sprawę. A mimo to
brniemy dalej, niby ćmy lecące do płomienia.
pozdrawiam
Nie oceniam.. :) Buźka !
tak czy siak - ja tu zrobię przystanek co by się przekonac czy sobie dobrze kombinuje.
\"sprzątamy razem, gotujemy, drukujemy nalepki u niego w firmie, chodzimy w nocy po lesie, pijemy wino, piszemy wspólnie poezję, całujemy się i dotykamy. Słowem: romantyczna miłość\"
to nie jest romantyczna miłość wg mnie, ale co ja tam mogę wiedzieć o miłości ze współpracownikiem [albo szefem, nie daj boszzzz], bo takich u mnie brak, na ktorych moznaby oko zawiesić.
kurcze, aż mi się ciśnie na usta, że ta notka nasączona jednak informacjami, ktore chcesz ukryć....
Dodaj komentarz